Relacja z pobytu w Toskanii w ramach wymiany kulturalno-językowej ze szkołą we Florencji
3.45!!! Tak wcześnie chyba jeszcze nigdy nie musieliśmy zebrać się pod naszą szkołą.
23 LUTEGO – 2 MARCA 2013
UCZESTNICY WYJAZDU:
kierownik i organizator wyjazdu: Apolonia Łuczka
opiekun: Magda Studzińska
LICEUM
|
GIMNAZJUM |
2C |
3 gamma |
Martyna Gill |
Karolina Kempińska |
1C |
Martyna Zamaro |
Zuzanna Wosińska |
Karolina Bogacz |
Maciej Chrzanowski |
Bogusz Gill |
Łukasz Spyra |
Konrad Podgórski |
Marcin Michalski |
2 gamma |
Maciej Lewiński |
Klaudia Klaassen |
Filip Szyjanowski |
2 alfa |
Marcin Górkowski |
Alicja Wujków |
Aleksandra Formella |
|
2 beta |
|
Marta Jankowska |
|
Paweł Chmielewski |
23 lutego 2013, sobota
Mimo zimna i śniegu, perspektywa słonecznej Toskanii, którą mieliśmy ujrzeć już za kilka godzin, poprawiała nam nastroje. Pożegnaliśmy się z rodzicami, zapakowaliśmy do busa bagaże i wyruszyliśmy w kierunku Warszawy na lotnisko, skąd, sprawnie i w ciągu niespełna dwóch godzin, odbyliśmy lot do Bolonii. Jednak po wylądowaniu nie mogliśmy uwierzyć własnym oczom – olbrzymia śnieżyca, która sparaliżowała włoskie drogi, spowodowała, że przejazd busami do Florencji trwał prawie cztery godziny zamiast zwyczajowej godziny. Jednak, brnąc tak przez włoski śnieg rodem z Alaski, nasze humory nadal dopisywały, a kiedy wreszcie wysiedliśmy przed florencką szkołą salezjańską i z radością przywitaliśmy naszych włoskich przyjaciół, zmęczeni po całodziennej podróży udaliśmy się do domów rodzin goszczących na pyszną włoską kolację i odpoczynek. Myśl o spędzeniu całego tygodnia w jednym z najpiękniejszych miejsc świata, z dala od codziennych obowiązków szkolnych oraz perspektywa poznania nowych ludzi i zdobycia wspomnień na całe życie napawała nas ekscytacją, zniecierpliwieniem i olbrzymią radością.
Pola Łuczka
24 lutego 2013, niedziela
Program niedzielny został w całości przygotowany przez rodziny goszczące, z którymi uczestnicy wymiany udali się na msze św. w języku włoskim. Niektórzy spędzili ten czas na spacerze po Florencji i obiedzie z włoską familią, inni udali się na wycieczki, np. na wzgórze Fiesole lub na Piazzale Michelangelo i do kościoła San Miniato al Monte, jeszcze inni spędzili miły domowy dzień ze swoimi włoskimi przyjaciółmi, uczestnicząc w typowych niedzielnych zajęciach włoskich rodzin. Bardzo miłą niespodzianką w niektórych domach były tradycyjne polskie potrawy (np. rosół lub schabowy), które rodziny przygotowały specjalnie na nasz przyjazd. Jednak wszyscy zgodnie stwierdzili, że “najlepsze” miało dopiero nastąpić w poniedziałek, kiedy to czekały nas lekcje we włoskiej szkole.
Pola Łuczka
25 lutego 2013, poniedziałek
O godzinie 8.30 udaliśmy się do szkoły, gdzie, oprócz zwiedzania budynku i okolicy, przygotowano dla nas zajęcia z historii sztuki, języka angielskiego z zastosowaniem technologii informacyjnej oraz pyszny włoski obiad. Ku naszemu zaskoczeniu, w szkole było lodowato i zastanawialiśmy się, jak można wysiedzieć kilka godzin w takim zimnie na lekcjach. Wszyscy jednoznacznie stwierdzili, że Włosi to palacze. Mają tylko jedną przerwę w trakcie zajęć, podczas której prawie cała szkoła pali papierosy!!!??? Wielką niespodzianką dla nas był przyjazd Księdza Dyrektora Henryka Kaszyckiego, który zawitał do Florencji na jeden dzień w celach służbowych. Po zajęciach szkolnych udaliśmy się do serca Florencji, a gwoździem programu zwiedzania okazał się czas spędzony w Duomo, czyli florenckiej katedrze. W powolnym tempie wspięliśmy się na kopułę katedry Santa Maria del Fiore, skąd rozciąga się przepiękny widok na całą Florencję. Następnie udaliśmy się do baptysterium di San Giovanni, gdzie podziwialiśmy XIII-wieczną mozaikę. Około godziny 17.30 udaliśmy się z powrotem do szkoły, skąd odebrały nas rodziny goszczące.
Paweł Chmielewski i Pola Łuczka
26 lutego 2013, wtorek
Dzisiaj wstaliśmy wcześnie, bo już o 8.20 z dworca kolejowego Santa Maria Novella ruszaliśmy do Pizy. Ku naszemu zaskoczeniu, pociąg był bardzo komfortowy, czysty i zadbany, a podróż nim była przyjemnością. Po godzinie dotarliśmy do Pizy, a następnie jej uroczymi uliczkami skierowaliśmy się na Campo dei Miracoli, czyli Pole Cudów, na którym podziwialiśmy słynną Torre Pendente (Krzywą Wieżę), a następnie udaliśmy się do Duomo, wpaniałej romańskiej katedry i Battistero, czyli baptysterium. Zwiedzanie nie zajęło nam zbyt wiele czasu, dlatego mogliśmy rozkoszować się niemalże letnim słońcem i temperaturą 20°C!!! Większość z nas leniwie opalała się przy ścianie katedry, zajadając się włoskimi gelati, niektórzy udali się na mały souvenir shopping, a inni zapełniali wygłodniałe żołądki włoskimi przysmakami. O 16.00 ruszyliśmy w drogę powrotną do Florencji, gdzie resztę dnia spędziliśmy według pomysłów rodzin goszczących.
Aleksandra Formella, Alicja Wujków, Pola Łuczka
27 lutego 2013, środa
Do szkoły przyszliśmy na 8.15. Na pierwszej lekcji mieliśmy lekcję wychowania fizycznego wraz z klasą włoską. Graliśmy w siatkówkę i piłkę nożną. Bardzo się zdziwiliśmy, że większość uczniów nie przebiera się w stroje do ćwiczeń! Następną lekcję mieliśmy z księdzem Kamilem, który przybliżył nam nieco historii Florencji w kontekście jej powiązań z Polską. Kolejną lekcją był język włoski. Nauczał nas młody, bardzo sympatyczny Andrea Lupi. Po tych zajęciach każdy chciał zabłysnąć swoimi lingwistycznymi umiejętnościami przed włoskimi rówieśnikami;). Razem z księdzem Kamilem poszliśmy również do klasztoru San Salvi, w którym znajduje się fresk Ostatniej Wieczerzy. Pozostaliśmy pod dużym wrażeniem tego miejsca. O 13.15 zjedliśmy obiad w szkolnej stołówce, a po przerwie udaliśmy się do Galerii Ufizzi, gdzie przez ponad dwie godziny mogliśmy podziwiać największe arcydzieła malarstwa i rzeźby. Po tak wielkiej dawce sztuki, zmęczeni, ale też szczęśliwi, resztę wieczoru spędziliśmy razem, przechadzając się po malowniczych uliczkach Florencji.
Karolina Bogacz i Pola Łuczka
28 lutego 2013, czwartek
O godzinie 8.00 spod szkoły wyruszyliśmy na wspaniałą wycieczkę autokarową po Toskanii. Naszym pierwszym celem była Siena, najdoskonalsze średniowieczne miasto w Europie. Zwiedziliśmy tam Duomo (katedrę) wraz z całym kompleksem sakralnym oraz wspięliśmy się na punkt widokowy, skąd mogliśmy podziwiać oszałamiające piękno skąpanego w słońcu ceglanego miasta. Następnie udaliśmy się na Il Campo, plac w kształcie wachlarza lub muszli, skąd większość z nas udała się na pożywny posiłek lub wspaniałą włoską kawę. Udanym pomysłem na spożytkowanie czasu było również wylegiwanie się w gorącym słońcu na placu.
Drugim punktem naszej podróży było San Gimignano. Miasteczko to słynie z wysokich wież należących niegdyś do zamożnych mieszkańców, co sprawia, że zyskało przydomek “średniowiecznego Manhattanu”. Spędziliśmy tam miłe chwile, kupując pamiątki i objadając się orzeźwiającymi lodami. Później wsiedliśmy do naszego autokaru i ruszyliśmy w drogę powrotną do naszych “włoskich domów”.
Zuzanna Wosińska i Pola Łuczka
1 marca 2013, piątek
Po “słówku” w naszej florenckiej szkole udaliśmy się na całodzienne zwiedzanie Florencji z naszym przewodnikiem, księdzem Kamilem. Byliśmy, między innymi, w Museo di San Marco, Gallerii dell’Accademia (tutaj PRAWDZIWY Dawid Michała Anioła oszołomił nas swoim pięknem), Cenacolo di Sant’ Apollonia, Palazzo Pitti, Ponte Vecchio oraz przechadzaliśmy się uliczkami Florencji, z zachwytem słuchając księdza Kamila, opowiadającego o tym fascynującym mieście. Około godziny 18.00 wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że po przejściu około 30 km, jesteśmy wykończeni, a przecież czekała nas jeszcze impreza pożegnalna w domu jednego z uczniów goszczących. Pojawiliśmy się tam o 20.00 i mimo zmęczenia, wspaniale się bawiliśmy z naszymi włoskimi przyjaciółmi. Około 23.00 musieliśmy się pożegnać, bo już o 6 rano mieliśmy ruszać w drogę powrotną do Polski.
Pola Łuczka
2 marca 2013, sobota
Zimno i smutno, 6 rano. Pożegnaliśmy się z rodzinami goszczącymi, księdzem Kamilem i z ogromnym żalem udaliśmy się autokarem w kierunku lotniska w Bolonii, skąd o 10.00 wystartowaliśmy, a po chwiejnym lądowaniu dotarliśmy do Warszawy. Tutaj czekał na nas bus i droga powrotna do Bydgoszczy. Tęsknotę za Włochami osłodziła nam trochę wiosenna temperatura i piękne słońce w Polsce. Tak oto nasza toskańska przygoda dobiegła końca, jednak wspomnienia tych pięknych chwil zostaną z nami na długo…
Pola Łuczka